Druga czesc pobytu w Paryzu latem zasluguje z wielu powodów na osobna relacje. Przede wszystkim zmiana hotelu Ritz na hotel George V okazala sie dobra decyzja. Choc nie mozna odmówic hotelowi Ritz renomy, jakosci, wszechobecnego luksusu i doskonalego serwisu, wnetrza sa absolutnie nie w moim stylu i nawet po kilku dniach nie moglam sie przyzwyczaic do zlota, pluszu i mocnych kolorów. Od momentu przeprowadzki nie tylko poczulam sie lepiej, ale i pogoda nam dopisywala do konca pobytu, dajac mozliwosc dlugich spacerów po miescie. Jedyne pochmurne przedpoludnie poswiecilismy na zwiedzanie Panteonu i jego krypty, gdzie sa pochowani wybitni Francuzi, wsród nich - Maria Sklodowska-Curie wraz z mezem. W okolicy znajduje sie równiez muzeum Curie zorganizowane w jej bylym laboratorium, a po drugiej stronie Sekwany, na Wyspie Świętego Ludwika / Île Saint-Louis przy Quai de Béthune nr. 36 znajduje sie jej ostatnie mieszkanie. Nie byly to jedyne polskie slady w Paryzu, zarówno kościół Saint Severin jak i kościół St Étienne du Mont, które zwiedzilismy byly miejscem spotkan polskich emigrantów i do dzis znajduja sie tam slady ich obecnosci.
Piekna pogode i doskonala widocznosc wykorzystalismy takze na podziwianie panoramy Paryza z trzech obiektów - symboli tego miasta: z wieży Eiffla, Łuku Triumfalnego i bazyliki Sacré-Cœur. Na Montmartre obejrzalam po raz pierwszy Le mur des je t'aim, mural z napisami w 250 jezykach - nie trudno bylo znalezc równiez polskie "kocham Cie".
Ze wzgledu na ogromna ilosc turystów zrezygnowalismy tym razem z przejazdzki po Sekwanie, za to w czasie naszych spacerów nie ominelismy ulubionych mostów, przede wszystkim Pont Alexandre III i Pont de Bir-Hakeim, znanych placów: oprócz Placu Vendôme, przy którym mieszkalismy na poczatku, zwiedzilismy ponownie Place de la Concorde i najstarszy plac w Paryzu - Place des Victoires.
Duzo czasu spedzilismy w pieknych ogrodach, tym razem glównie w Ogrodzie Luksemburskim i w Ogrodach Tuileries. Nie ominelam równiezmoich ulubionych obiektów fotograficznych - Luwru z piramidami, Opery Garnier, Grand Palais, Petit Palais, pobliski kompleks Les Invalides i przede wszystkim katedry Notre Dame, ciagle jeszcze w remoncie po pozarze.
Po dlugich spacerach nie moglam odmówic sobie relaksu w hotelowej spa, która jest prawdziwym balsamem dla duszy i ciala, podobnie jak doskonala francuska kuchnia.
Relacja kulinarna TUTAJ
Relacja z hotelu TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz