Kazdy pobyt w Konstancinie jest powrotem do mojego dziecinstwa i mlodosci. I choc nie jest to juz miasto, które kiedys bylo dla mnie bliskie, a raczej twierdza nowobogackich, którzy w wiekszosci nie maja z nim nic spólnego, sentyment do pewnych miejsc pozostal.
Z wielka przyjemnoscia spaceruje po miejscach, które wprawdzie wygladaja teraz inaczej, ale ich historia pozostala w mojej pamieci. Tutaj mieszkaly od pokolen rodziny, które znala moja rodzina, w ich ogrodach bawilam sie jako dziecko, a kiedy dorastalam zaczelam podziwiac ich architekture.
Do moich ulubionych willi naleza ciagle willa Słoneczna i willa Kaprys. Uwazam je za najpiekniejsze wille w Konstancinie.
Kilka zdjec z tego pobytu powstalo w czasie mojego ostatniego spaceru po okolicach, dzien przed powrotem do domu. Byl wyjatkowo mrozny dzien, ale brakowalo sniegu, aby nadal miastu bajkowego klimatu.
Do obiektów, które utrwalilam na moich zdjeciach naleza Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, dawna wieża ciśnień, willa Świt, willa Izyhali, willa Moja, willa Słoneczna, willa Kaprys, willa Rusałka i willa Este.
Kazdy przyjazd do Polski zaczyna sie i konczy od Warszawy. Bez wzgledu na to, czy przylatuje samolotem, czy przyjezdzam pociagem - celem podrózy jest Warszawa. Mimo iz mieszkam w Konstancinie, zawsze znajduje czas, aby wpasc do Warszawy i odwiedzic miejsca wazne dla mnie, chocby ze wzgledu na wspomnienia z mlodosci. Inaczej to wyglada w czasie swiat Bozego Narodzenia. Wtedy rzadko mam czas, aby oderwac sie od spotkan rodzinnych. W czasie pobytu zima 2007 roku jedynie nasz syn mial okazje pojechac kilka razy do Warszawy. Z jego relacji filmowych widac, ze oprócz centrum stolicy zwiedzili Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście udajac sie na Plac Zamkowy. Zachowalo sie na filmie troche pieknych dekoracji swiatecznych.
Ostatni film powstal w dzien wyjazdu, gdy mielismy czas wpasc do Złotych Tarasów.
Nieliczne zdjecia pochodza tez z dnia wyjazdu, z okolic Dworca Cntralnego i Zlotych Tarasów.
Przyjazd 19.12.2007
23.12.2007
Powrót 29.12.2007
Berlin jest zawsze miastem, gdzie mamy przesiadke jadac pociagiem do Polski. Byl okres, gdy czesto jezdzilismy do Polski pociagiem - miasto zmienialo sie w oka mgnieniu, a poniewaz trasa przebiega bezposrednio obok wielu ciekawych miejsc, byla to podwójna przyjemnosc. Zanim powstal Dworzec Główny blisko dzielnicy rzadowej, przesiadki odbywaly sie na dworcu ZOO. To mialo te zalete, ze czas wolny mozna bylo spedzic na jednej z najciekawszych ulic Berlina Kurfüsterdamm, zwanej potocznie Ku´damm. Od czasu, gdy wybudowano i oddano do uzytku Dworzec Główny, czas miedzy przesiadkami spedzalismy najczesciej tam poznajac szczegól po szczególe tego olbrzymiego dworca. W czasie podrózy kilka dni przed Bozym Narodzeniem dworzec byl juz swiatecznie udekorowany, a jego najwieksza atrakcja byla kilkumetrowa choinka ozdobiona tysiacami szkielek Swarovskiego.
Ostatnia wyspa, która zwiedzilismy byla Maui. Poczatkowo zastanawialam sie, czy warto zwiedzac jeszcze jedna wyspe, gdyz zdawala sie nie miec zadnych interesujacych atrakcji w porównaniu do pozostalych. Na szczescie nie zrobilismy tego bledu. Na Maui mozna spotkac miejsca, które ze wzgledu na swoje polozenie obejmuja wiele stref klimatycznych, róznia sie wiec roslinnoscia i krajobrazami. Najpiekniejszy to ok. 100 km odcinek z lotniska do Hana, który popularnie nazwany "Droga do Hana" biegnie wzdluz wschodniego wybrzeza w kierunku poludniowym. Mozna tu spotkac lasy deszczowe, liczne wodospady, plaze ze zlotym i czarnym, wulkanicznym piaskiem m.in. Black Sand Beach w Waiʻanapanapa State Park.
Naszym punktem startowym i docelowym bylo male, historyczne miasteczko Paia, polozone ok. 6 km od lotniska. Kiedys przodujace miasto w okresie rozkwitu przemyslu cukrowniczego na Maui, dzis Paia to stolica windsurfingu i miasto z wieloma rustykalnymi domami, lokalnymi galeriami sztuki, butikami i restauracjami. Obiektem godnym zwiedzenia jest buddyjska misja Mantokuji Soto Zen Mission wraz z interesujacym buddyjskim cmentarzem, malowniczo polozonym na wybrzezu.
Jednak najwieksza atrakcja wyspy jest niewatpliwie Park Narodowy Haleakalā z wulkanem Haleakalā, jednym z najwiekszych na swiecie, którego krater ma 11 km dlugosci. Jego kolorowa lawa tworzy krajobraz niemalze ksiezycowy. Znajduja tu sie równiez obserwatoria i roslinnosc typowa dla gleby wulkanicznej m.in. znajdujace sie pod ochrona srebrne miecze. Fascynujace sa równiez zachody slonca.
Ciekawym miastem na zachodnim wybrzezu jest Lāhainā, pierwsza stolica hawajskiej monarchii wczesnego XIX wieku, a takze historyczne miejsce polowu wielorybów. Jeszcze dzis w okresie zimowym mozna obserwowac tu wieloryby. Obecnie to miasto z wieloma galeriami sztuki oraz z szeregiem interesujacych sklepów i restauracji.
Spacerujac slynna Front Street i podziwiajac drewniane domki z ubieglego wieku, mozna sobie wyobrazic, jak to miasto wygladalo wczesniej. Do jednej z atrakcji nalezy takze buddyjska Jodo Mission z posagiem Buddy, najwiekszym poza granicami Azji.
Niewatpliwie ciekawym zjawiskiem byl takze ʻĪao Needle, monilit, którego nazwa pochodzi od jego wygladu przypominajacego ostra igle, który znajduje sie w Dolinie ʻĪao Valley.
Na koniec zdecydowalismy sie na lot helikopterem nad wyspa, aby obejrzec jeszcze raz wszystkie fascynujace widki, tym razem z innej perspektywy.
Warto jeszcze wspomniec kuchnie na wyspie. Przewaza kuchnia hawajska, amerykanska i japonska. W Paia gdzie sie zatrzymalismy znajduje sie chyba jedna z najlepszych restauracji rybnych na Hawajach - Mama's Fish House. Bylismy tam kilka razy, aby wypróbowac jak najwiecej ich dan i nigdy nie zawiedlismy sie.
Relacja kulinarna TUTAJ