Atlanta jest stolica stanu Georgia i jego najwiekszym miastem, a jednoczesnie 5-milionowa metropolia w USA. Miasto to stalo juz od dawna bardzo wysoko na mojej liscie miast do zwiedzania, ale mieszkajac w Europie zawsze mialam zbyt malo czasu, aby poznac miejsca oddalone od wschodniego lub zachodniego wybrzeza. Teraz sytuacja sie zmienila i po Santa Fe przyszedl czas na Atlante. Posrednio poznalam to miasto ogladajac w latach 80-tych serial Matlock. Mysle, ze glównym powodem byla wlasnie Atlanta, gdzie toczyla sie akcja. Lubie duze miasta, ale musza one miec dusze i juz wtedy wydawalo mi sie, ze Atlanta ja ma, podobnie jak NYC czy Boston. Spedzilismy w Atlancie tylko weekend, wiec nie bylo czasu na zwiedzanie, byl to raczej wypoczynek w pieknych okolicach. Zatrzymalismy sie w hotelu Kimpton Sylvan, który nas naprawde zaskoczyl doskonalym serwisem, ciekawym wnetrzem i bardzo dobra kuchnia. Hotel posiada m.in bar z tarasem widokowym wychodzacym na miasto i niezwykle przytulny basen, gdzie ostatniego wieczoru urzadzlismy sobie prywatny piknik z plywaniem o pólnocy. Poniewaz miasto ma wiele historycznych i ciekawych miejsc, liczne muzea i galerie, wiec nastepny, dluzszy pobyt bedzie poswiecony dokladniejszemu poznaniu Atlanty. Tym razem spedzilismy troche czasu w klubie Bach Fitness, który posiada równiez pomieszczenia do jogi, poznalismy kilka restauracji oprócz hotelowych i pobieznie zwiedzilismy centrum. Punktem kulminacyjnym byla impreza w australijskiej restauracji Isla & Co - "Boze Narodzenie w lipcu". Zwariowany pomysl, ale dla nas byl przede wszystki wspomnieniem naszej kilkutygodniowej podrózy po Australii. Jedzenie i napoje byly typowo australijskie, a party wieczorem niezwykle udane. Atlanta to m.in miasto Coca Coli i Delty. Coli nie pilismy, gdyz nie lubimy, ale przylecielismy i wracalismy oczywiscie Delta.
Relacja kulinarna TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz