27 lut 2020

San Francisco 2020


Miejsce naszego odpoczynku w Meksyku zmienilismy po kilku dniach z kilku powodów, glównie ze wzgledu na informacje dochodzace z Europy o tajemniczym wirusie.
Spontanicznie wybralismy Kalifornie, miejsce w okolicach San Francisco, ale daleko od zgielku miasta. Luty nie jest jeszcze sezonem nawet w Kalifornii, tak wiec mielismy szczescie zatrzymac sie w hotelu prawie pustym i w dodatku polozonym w tak pieknym miejscu, ze nawet niezbyt dobra pogoda nie zepsula nam humoru. Hotel jest polozony na klifie, bezposrednio nad Pacyfikiem, tak wiec wedrówki sa mozliwe albo na szczycie klifu, albo zdluz wybrzeza, na pieknej plazy. Oczarowani okolica opuscilismy ja tylko 2 razy aby odwiedzic po latach San Francisco. Na Union Square obejrzelismy wystawe malarstwa pod golym niebem, a w Golden Gate National Recreation Area spedzilismy popoludnie na Chrissy Field East Beach. Unikalismy miejsc z duza iloscia ludzi, tak wiec wiecej czasu spedzilismy w samochodzie i podziwialismy widoki przy ulubionej muzyce.
Wrócilismy do domu wczesniej, udalo nam sie zdobyc polaczenie innymi liniami, tak wiec lecielismy pierwszy raz od wielu lat Air France przez Paryz. Ku mojemu zaskoczeniu lot byl przyjemniejszy niz przypuszczalam, ale byc moze dlatego, ze samolot byl prawie pusty, wiec obsluga wprost nas rozpieszczala. 


































San Francisco
























Powrót SFO - CDG - HAM