Kilka dni w listopadzie uplynelo pod znakiem spotkania z przyjaciólka w Paryżu. Poniewaz ona pierwsza przyleciala tam i zatrzymala sie w hotelu Le Royal Monceau, aby nie komplikowac sprawy ja równiez wybralam ten hotel. Nie znajduje sie on zreszta daleko od naszego ulubionego hotelu George V - jakby kilka ramion dalej od gwiazdy wychodzacej spod Luku Triumfalnego. Poniewaz bylam po raz pierwszy w tym hotelu, poswiecilam mu troche wiecej czasu w fotorelacji. Jak przystalo na pieciogwiazdkowy hotel, Royal Monceau oferuje wszystko o najwyzszym standarcie. Nie mozna miec zastrzezen do niczego, jedynie wystrój wnetrza lazienki daleko odbiega od delikatnej elegancji hotelu George V.
Nie byl to wprawdzie pobyt turystyczny, ale dwóch rzeczy nie moglysmy sobie odmówic - wtedy to widzialam po raz pierwszy katedre Notre Dame po pozarze, poza tym wieczorem, dzien przed odlotem do domu zostalo nam troche czasu na wycieczke statkiem po Sekwanie.
Koncert w Royal Albert Hall stal sie doskonala okazja, aby odwiedzic po wielu latach Londyn. Zaplanowany byl relaksowy weekend, z dlugimi spacerami, gdyz pogoda wyjatkowo dopisala jak na pore roku. Najwiecej czasu spedzilismy w okolicach London Borough of Southwark, gdyz tam zmiany sa kolosalne. Stare i nowe obiekty ciagle zachwycaja: Tower Bridge, City Hall, Shard, Millenium Bridge, Sky Garden.
Nie ominelismy równiez obiektów i miejsc, które sa od dawna wizytówkami Londynu - Buckhingham Palace, Trafalgar Square z National Gallery, Piccadilly Circus, London Eye, ale glówna atrakcja oprócz wspomnianego koncertu byly odwiedziny muzeum Tate Modern. Oprócz wystaw czasowych, muzeum posiada stale wystawy godne wystaw w nowojorskim MoMa.
Kulinarna strona podrózy troche bardziej nas przekonala do brytyjskiej kuchni, m.in. dzieki odwiedzinom w restauracji mieszczacej sie na 8 pietrze wiezy OXO Tower.
Zachwycil nas tez Borough Market, jeden z najwiekszych londynskich targów zywnosci z dluga tradycja, który byl równowazaca przeciwnoscia przepychu w domu towarowym Harrods.
