Rok po ostatnim pobycie wybralismy sie ponownie na kilka dni do Marrakeszu. Tym razem nie poswiecilismy zbyt duzo czasu na zwiedzanie, wyjatkiem byl meczet i medresa Alego ibn Jusufa. Byt to raczej powrót do miejsc, które nas zachwycily w czasie pierwszego pobytu, jednak zwiedzilismy okolice Marrakeszu, przede wszystkim malownicze miasto Ajt Bin Haddu i "baze wypadowa" na Sahare, mala osade Merzouga. W Marrakeszu zatrzymalismy sie podobnie jak rok wczesniej w niezwykle klimatycznym hotelu La Mamounia, gdzie mozna poczuc sie jak w basni z 1001 nocy. Zachwycalismy sie marokanska kuchnia, kolorami i zapachami typowymi dla Orientu, jednak w czasie tego pobytu nie powstalo duzo zdjec.